oj chyba troche przesadzacie. myslovitz jest gwiazda (przynajmniej polskiej sceny) i co do ich wystepu nie mam zadnych zastrzezen. wykonali najlepsze swoje kawalki, takie ktore wszyscy znaja, wiec moglismy sobie tez pospiewac, kontakt z publika byl a to chyba dosc wazne. mi sie bardzo podobalo:) a ten felerny glosnik... no coz nie bylo milo sluchac takiej przerywanej muzyki bo uszy nie wytrzymywaly ale wystarczylo przesunac sie blizej w strone sceny tak zeby glosnik byl za plecami. my tak zrobilismy i od razu bylo lepiej. a akurat na tym koncercie nie bylo az tak licznej publiki zeby przesuniecie sie bylo niemozliwe wiec nie robcie problemu z niczego:) jesli jestescie tacy madrzy to trzeba bylo samemu cos z tym zrobic