O godzinie 19:00 na scenie przy Plaży Kortowskiej rozpoczął się koncert muzyki folkowo-szantowej. Wczesnym wieczorem plaża nie była pełna studentów i osób im towarzyszących, ale wszystko zmieniło się po krótkiej chwili, gdy atmosferę wypełniły dźwięki muzyki.
Emocje które targały tłumem były nie do opisania. Koncert rozpoczął Cezary Makiewicz, bardzo uzdolniony muzyk, który porwał tłum swoimi kompozycjami a zwieńczeniem jego koncertu było wykonanie jego popisowego numeru „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa” przerobionego dla celów Kortowiady na „Wszystkie drogi prowadzą do Kortowa”. Brać studencka szybko podłapała nowy tekst i śpiewom nie było końca.
Kolejnym zespołem, który zaprezentował się przed publicznością, była grupa grająca (jak to sama określa) „folk z piekła rodem”- Tuhaj Bej. I faktycznie, był to folk z piekła rodem - tańcom i śpiewom nie było końca. Zespół pokazał się od najlepszej strony, zagrał tak dobrze, że nawet fani muzyki innej jak folk bawili się wyśmienicie. Zarówno starsi jak i młodsi znaleźli dla siebie coś w tej muzyce.
Tuż po mega pozytywnej dawce energii jaką zafundował nam Tuhaj Bej na scenę wkroczył zespół złożony z wykładowców i absolwentów UWM-u, a mianowicie Shantaż. Była to świetna okazja aby przeegzaminować - jak to mówił sam gitarzysta akustyczny - studentów ze znajomości szant. Oczywiście, wszyscy zdali egzamin na 5.
Po dawce wyciszenia, jaką zafundował nam Shantaż, na scenę wkroczył kolejny wulkan energii - Bubliczki. Zespół ten gra szeroko pojęty folk zmixowany z korzeniami Ukraińskimi. Tłum został tak storpedowany pozytywną energią, jakiej nigdy nie było przez ponad 50 lat Kortowiady. Połączenie muzyki folk i nowoczesnych brzmień było cudowne.
Kolejnym zespołem tego wieczoru, który raczył nasze uszy swoimi utworami, była Polska legenda szantowa - EKT Gdynia. Ciężko znaleźć osobę, która nie zna ich popisowych numerów. Był to ostatni koncert tego wieczoru. Zespół raczył nasze uszy szantami- zarówno morskimi jak i szuwarowymi przez długi czas.
Noc folkowo-szantowa to wydarzenie epokowe. Tłum ludzi a w nim zarówno młodzi jak i starsi, bawiący się w rytm jednej muzyki. To pokazuje tylko, jak muzyka łagodzi obyczaje i łączy pokolenia.
[Tekst: Karol Kołodziejski]
At 19:00 on the scene at the beach folk-shanty concerts started. At the beginning, there weren’t too many people, but everything changed after a short time when the beach filled with the sounds of music.
The first one to take the stage was Cezary Makiewicz, a very talented musician, who charmed a crowd with his compositions.
Next we could hear a band who determines themselfes as "folk from hell" - Tugay Bey. They played so well that even fans of other music than folk were having great time.
After the huge dose of positive energy coming from Tugay Bey, stage was taken by a band Shantaż which is composed of professors and graduates from UWM. After them we could see next performance by Bubliczki. This band plays folk with Ukrainian roots. The combination of folk music and modern sounds was wonderful.
Another band who was playing that night was a Polish legend - EKT Gdynia. Last but not least show of the evening.
Folk-shanty night is an amazing event. A crowd of people, both young and old, having fun in the rhythm of the same music. It shows the power of music to bridge the gap between generations. [translated by UWM in English]
copyright @ kortowiada.pl 2016 | kontakt: [email protected]
oprogramowanie: Paweł Reczkowski | hosting: Olman